Wspomniałam, że obejrzałam "Prawdziwy ból". Jest tam scena, gdy bohaterzy zwiedzają obóz koncentracyjny w Majdanku. O ile przez cały film wybrzmiewa muzyka (Chopin), tak przez te kilka minut obrazu Majdanka panuje głucha cisza. Moim zdaniem reżyser nie mógł lepiej oddać powagi miejsca, nie ma takiej melodii, która by to zrobiła.
A propos, swego czasu dużo słuchałam Chopina. Jednym z ulubionych utworów jest koncert e-moll, napisany świeżo po rozstaniu z pierwszą miłością młodego pianisty. Przez jakiś czas po zdradzie i rozstaniu nie umiałam słuchać tego koncertu, tak mocno emocjami zranionego serca wydawała mi się być naładowana ta muzyka. Teraz wyraźnie słyszę ukojenie, jakie przychodzi w drugiej części tego koncertu.
Wracając do pogrzebu z soboty, na stypie rozmawiałam chwilę z córką koleżanki (tej, która urządzała pogrzeb bratu), bo ta zapytała mnie, co teraz czytam. "Biała elegia" Han Kang. Nie jestem zachwycona Hararim, wręcz mnie znudził i odrzucił, takie gadanie o wszystkim i niczym. Nie pojmuję jego fenomenu albo może go nie rozumiem. Książki w rodzaju "365 dni", czy starsze "50 twarzy Greya" to dno, "365 dni" porzuciłam po czterech stronach. W ogóle obie doszłyśmy do wniosku, że bardzo trudno nam znaleźć coś odpowiadającego gustowi ze współczesnej literatury do czytania ( z wyłączeniem reportaży), choć oczywiście są ciekawostki i że obie odnajdujemy się w klasyce, a także że z wraz z nabywaniem tzw. doświadczenia życiowego zupełnie inaczej czyta się lektury szkolne, niż gdy człowiek miał te piętnaście-szesnaście lat. Czytam teraz "Lalkę" i jestem zachwycona. Że jak się czyta dużo danego autora, to można się spodziewać tego, czy tamtego. Wspomniałyśmy także, że to co pokazuje współczesny świat, to wszystko już było: depresje i inne choroby psychiczne, wyuzdany seks, wynaturzenia, pedofilia, małżeństwa dla pieniędzy, zbrodnie, itd. Oraz że obie korzystamy z czytników i serwisu wolnelektury.pl. Oczywiście jest to moja osobista opinia, najbardziej lubię czytać o emocjach i uczuciach ludzi oraz o relacjach między nimi, odkąd w drugiej klasie podstawówki odkryłam, że "Brzydkie kaczątko" Andersen napisał sam o sobie. Zachęcona przez nią nabyłam "Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn" i "Histerię sztuki".
Dietetycznie tydzień bardzo w porządku, więc zaktualizowałam pomiar wagi. Mam nowe wyzwanie - osiągnąć 55 kg, choć daję sobie tyle czasu, ile będzie trzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz