dorosłe dzieci
Fajnie mieć dzieci w wieku moich dzieci - jedno jeszcze uprzyjemnia mój czas w domu, a jest dorosłe i może być partnerem do rozmów, pokazując pogląd młodego pokolenia na rzeczywistość dookoła. Bardzo to cenię. I mam komu kanapki na kolację robić. Wczoraj dziecko opowiadało o ostatniej wizycie u ojca, u którego najstarsze dziecko w jego domu (dziecko partnerki mojego eks z jej eks, cztery lata, nie wiem, czy można nazwać pasierbem, bo para żyje w konkubinacie) poprosiło o płatki z mlekiem. Eks nalał mu mleka do miseczki i chciał dziecku zanieść do stołu, ale czterolatek oświadczył, że sam sobie zaniesie. "Tylko ostrożnie, nie porozlewaj". Mój syn obserwował tę sytuację, czterolatek niósł miskę niby ostrożnie, ale ta latała mu w dłoniach na lewo i prawo, oczywiście wychlapał część zawartości na podłogę, moje dziecko ze śmiechem zapytało mnie, czy nauka równowagi zajmuje tyle czasu, a potem skomentowało z westchnieniem, jak temu tacie chce się w wieku pięćdziesięciu lat zajmow...