Późno to spostrzegłam

 Dopiero teraz w tygodniu spostrzegłam, że kalina kwitnie. Zwykle zauważałam już w lutym, teraz widocznie jakaś zamotana chodzę i słabo rozglądam się dookoła.


Trzeci miesiąc chodzę na jogę, jest to najdłużej, kiedy wytrzymuję w regularnej aktywności, zwykle starczało mi zapału na dwa miesiące. Nie są ta jakieś mocno zaawansowane ćwiczenia, raczej joga dla początkujących, ale czuję się po nich bosko, jakbym była światowej sławy modelką ze szczupłymi udami i cały dzień płaskim brzuchem, która właśnie wyszła z odprężającej kąpieli. Miałam delikatny kryzys na początku marca, ale jakoś się przemogłam.

Być może ważą się losy lubego w obecnej pracy, w przyszłym tygodniu ma megaważne spotkanie i ktoś z „góry” ma o nim rozmawiać z innym pracownikiem. Z jednej strony życzyłabym sobie w końcu jego powrotu, więc po cichu mam nadzieję na decyzje w tym zakresie; z drugiej strony wiem, jak satysfakcjonujące ma teraz zajęcie i jak może sie stresować koniecznością zmiany pracy. W tarocie na marzec mam zmiany przeprowadzkowe, więc kto wie?

Zamówiłam sobie nową kanapę do salonu i w związku z tym mam zamiar przenieść się z życiem popołudniowym do bardziej reprezentatywnego pomieszczenia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sylwester marzeń

Liefs uit Londen (Listy z Londynu)

Kto jest prawdziwą gwiazdą?