Dzień jak co dzień, może tylko fakt, że dzisiaj był deadline w pracy. Ale fajnie się wyrobiłam, więc jestem zadowolona z siebie. Ponadto stresowa sytuacja z pracy sprzed tygodnia się rozwiązała, więc kolejny powód do zadowolenia.
Przyszły pierwsze paczki z weekendowymi zakupami. Przypomina, że nabyłam dwie walizki, dwie pary dżinsów, bluzę, spodnie dresowe i legginsy.
Wieczór spędzam z jagodową herbatą, otulona elektrycznym kocem i ze stopami w ocieplaczu.
Już trzeci miesiąc nie farbowałam włosów - postanowiłam odzyskać naturalny kolor, który przecież nie był taki zły. A w blond mi nie do twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz