piątek, 29 listopada 2024

29/11

 Co do moich zakupów weekendowych, to spieszę powiadomić, że połowę zwróciłam. Uznałam bowiem, że a) nadmiar szkodzi nie mniej, niż niedobór b) szkoda przepłacać za rzeczy z niefajnym składem. A zatem rozsądek górą. 

Wydrukowałam sobie wczorajsze wyniki badań krwi i jeszcze raz je przejrzałam. Jak nie patrzeć na grafikę w wizualizacji wyników, gdzie strzałki mocno odbiegały od norm, nie jest tak źle. Kreatynina przekroczona o jedną dziesiątą jednostki, więc niemal norma. A cholesterol może uda zbić się dietą. Nie jem słodyczy, ale podjadam w pracy słone przekąski (typu chipsy), więc tych też zacznę unikać. Reszta w normie.

Po pracy kawiarnia z przyjaciółką, latte z syropem z kasztanów, tarta z burakiem i prosciutto oraz herbata zimowa. Umówiłam się z nią, że oddam jej wszystkie moje płyty CD, szafkę na te CD i starego, wciąż działającego boomboksa, którego ona chętnie weźmie sobie do pracy. 

2 komentarze:

  1. Co do cholesterolu, to wciąż postanawiam wdrożyć więcej ruchu w swoim życiu, bo to podobno też ważne, ale jakoś na słomianym zapale się kończy.
    Czipsy jadam rzadko, ale ostatnio chodzą za mną, bo dzięki kapitalnemu stomatologicznemu remontowi na nowo odkrywam radość chrupania :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie u mnie z tym ruchem kiepsko, generalnie nie jest źle, ale w pierwszym momencie ten cholesterol mnie zmartwił.

      Usuń

21/12

  Nie zmieściłam się autem w bramie - do lakierowania chyba tylko jeden element, myślę, że pójdzie z AC. O czternastej w sobotę pogrzeb brat...