Kupiłam kolejną szczotkę Olivia Garden, to najlepsze szczotki do włosów, jakich używałam, niech się Tangler Teezer schowa. Mogłabym używać długo, ale Olivia garden wyczesuje z włosów kurz z poduszek (tak mi się przynajmniej wydaje), ja nie potrafię tego wyczyścić, więc po jakimś czasie starą, brudną szczotkę wymieniam na czystą, nową.
Pojechałam do przyjaciółki oddać płyty i boomboksa i w radiu poleciało "Driving home for Christmas", poczułam się mega świątecznie, aż pomyślałam, że pora zmienić wianek na drzwiach na coś bardziej bożonarodzeniowego. Może się dzisiaj przejdę po TK Maksie. Poza tym chcę sobie kupić jakąś ładniutką ramkę na zdjęcie do mojego domowego gabinetu i jakieś ładne kubki do mycia zębów.
W sobotę podjechali rodzice po śrubki, przy okazji weszli na kawę, mama nagle patrzy, a na bocznych półkach szafek kuchennych dosłownie centymetrowa warstwa kurzu. Popatrzyła na mnie ze zgrozą "dobrze, że z ojcem nie mieszkasz", ojciec powiedział z przekąsem i znawstwem "nie masz pana", a ja odrzekłam beztrosko "bo ja żyję na luzie".
Tym niemniej w niedzielę wytarłam te półki.
Oprócz tego w niedzielę łaziłam od czasu do czasu po piwnicy i dalej ją porządkowałam. nigdy wcześniej nie zrobiłam dla piwnicy aż tyle, z reguły ograniczałam się do pozamiatania podłogi. Wyrzuciłam pudło przeterminowanych kosmetyków z łazienki. Na koniec wstawiłam wosk do depilacji.
W temacie prezentów coś, co sprawiło, że usłyszałam w głowie dzwoneczki z piosenki
Z rodzicami różnie (nie mówię, że źle), ale bez nich jeszcze gorzej :)
OdpowiedzUsuńMoja Mama miała hopla na punkcie porządku, czym mi zafundowała uraz na całe życie.