231
Ja to jednak jestem królową dram.
A przecież nie było aż tak źle, jak mogło wynikać z wpisu. "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój".
Tymczasem mocno świeci słońce, wyjeżdżając z podwórka zamieniłam dwa zdania z panem, który przyszedł do sąsiadów naprawiać ogrodzenie, a na śniadanie mam ulubiony soczek marchewkowy. Mam też plan iść na popołudniową jogę.
Nadchodzi Brama Lwa (8.8) i pełnia Księżyca w Wodniku (9.8), moim znaku, idealny czas na manifestacje.