232

 We wtorek pracowo Armagedon , wyszło mi ponad dwanaście godzin pracy i plecy bolące od siedzenia w jednej pozycji. Czasem praca tego potrzebuje, ale moje plecy nie. Klient dał dokumenty w poniedziałek o piętnastej, we wtorek o dziewiątej zadzwonił po wynik - prawie miałam mu powiedzieć, że tak, mam skaner w oczach, mrugam powieką i papier sam wchodzi do komputera. 

Dieta bardzo dobrze, słodyczy nie ma wcale, waga non stop na poziomie piątki z przodu. Zastanawiałam się na wprowadzeniem większej ilości jogi. W studiu, do którego chodzę, to co lubię jest tylko w poniedziałki i niedzielę, reszta jest albo za szybka (joga vinyasa), albo za wolna (yin joga), więc pozostaje mi praktyka na własną rękę. Zastanawiałam się znowu nad siłownią, ale to jest dla mnie za nudne. 

Popularne posty z tego bloga

Sylwester marzeń

Kto jest prawdziwą gwiazdą?

302 w kafejce