233
Ponieważ we wtorek praca zawodowa zabrała mi pięć godzin z cywilnego życia, postanowiłam w środę "odebrać" to, co mi należne - trochę w biurze pobumelowałam słuchając muzyki przez słuchawki, troszkę coś tam porobiłam, ale w tempie niespiesznym. Wieczorem skosiłam trawę i poszłam zmyć pot z ciała do wanny.
Doszłam do wniosku, że lepiej z moimi kompulsami zakupowymi, bo pierwszy raz od pandemii nie przedłużyłam pakietu Allegro Smart, a jeszcze zupełnym rzutem na taśmę w ostatnim dniu obowiązywania poprzedniego zamówiłam nową szczotkę Olivia Garden. Może mam szansę na normalność w tym konsumpcyjnym świecie.
Koło pierwszej w nocy Lolek zaczął iść po schodach na górę. "Idziesz spać?" zapytałam. "Tak, chcę rano, żeby pan Bóg mi dał". Ja w śmiech, bo faktycznie kto rano wstaje, temu pan Bóg daje.