246

Nie wiem, co się dzieje, bo się zupełnie o to nie staram, a waga sama spada. Dziś 57,5 kg. Mam wrażenie, że schodzi ze mnie cała woda, która gdzieś się zgromadziła, bo sikam jak najęta po każdej szklance płynów. 

Komentarz xmargothx dał mi do myślenia, postanowiłam dokończyć scenę z trzeciego odcinka "And Just Like That", w którym Che opowiada moim zdaniem nieśmieszne dowcipy w klubie, i miała rację, nie zawiodłam się. Przez piątek i sobotę obejrzałam resztę pierwszego oraz drugi i trzeci sezon. Miłe wrażenia, miałam poczucie miło spędzonego czasu. Pomyślałam nawet górnolotnie, że jestem teraz w sytuacji Carrie z trzeciego sezonu - dzieci mojego L. nie chcą wiedzieć o mojej obecności w jego życiu, a raczej L. nie chce im o mnie powiedzieć, więc po jego powrocie z Holandii ja powiedziałam "stop" weekendom u mnie i przestałam mówić "kocham", zostawiłam inicjatywę w jego rękach, więc randkowanie utknęło w miejscu. Ale  koniec o dramach, cała reszta mojego życia jest w dobrym miejscu. Zresztą, ja się przez te jego dzieci też wycofałam, przestałam brać antykoncepcję doustną, co jest równoznaczne z rezygnacją z życia seksualnego w parze - do orgazmu facet mi niepotrzebny ;).

Właśnie wróciłam z jogi i mam całą resztę niedzieli dla siebie.  

Popularne posty z tego bloga

Sylwester marzeń

Kto jest prawdziwą gwiazdą?

302 w kafejce