ukryty intelekt

 Długo nie mogłam zasnąć w nocy z czwartku na piątek, więc wiadomo - kminiłam. I wymyśliłam sobie, że przy okazji wizyty fryzjerskiej za półtora tygodnia zamiast ombre w toffi zrobię sobie ombre w blondzie. Drastyczna zmiana koloru włosów (mam brąz na poziomie 4.0), a więc jestem gotowa na zmiany w życiu. Według starego dowcipu włosy blond pomalowane na ciemno to sztuczna inteligencja, odwrotnie - ukryty intelekt.

Odebrałam bransoletkę z naprawy od jubilera i czekało mnie miłe zaskoczenie, bo pan wziął za usługę mniej, niż pierwotnie wycenił - co się raczej nie zdarza w tych czasach. Podziękowałam więc pięknie za ten prezent na święta. Bransoletka od razu trafiła na rękę. Humor do góry o sto punktów.

Prawie dla wszystkich mam już prezenty - dla bratanic mikroskop cyfrowy i domek dla lalek, dla dziecka młodszego - koszulki ulubionej drużyny piłkarskiej, dla dziecka starszego - swetry i koszula (aczkolwiek tu się jeszcze waham i zamówiłam opcjonalnie online swetry z porządniejszych materiałów, w sensie całe wełniane i okaże się po dostarczeniu paczki, co zostaje), dla bratowej - modne perfumy i kosmetyk o podobnej linii zapachowej, dla taty polityczna książka, dla mamy - zestaw obiadowy w ulubione kwiaty, czyli maki. Został mi brat - bez owijania w bawełnę poprosiłam go o sugestię. No i pewnie sama sobie sprawię jakiś prezent. Dostanę od brata i bratowej, od taty nie dostalam nigdy nic, może mama mi cokolwiek sprezentuje. Wigilia u mnie, na razie mam tylko glogg (szwedzkie grzane wino) bezalkoholowy. 









Popularne posty z tego bloga

Sylwester marzeń

Kto jest prawdziwą gwiazdą?

302 w kafejce